pl ua eng
trasa polska trasa ukraińska
Jaworów, dęby w pobliżu miejsca po dworze. Fot. J. Mazur, 2011 r.

Szlak jaworowski
Jaworów

Jaworów

Jan Sobieski czuł się w Jaworowie jak u siebie w domu. Nie bez słuszności uważa się, że po Żółkwi była to druga ulubiona siedziba Jana Sobieskiego na ziemi lwowskiej. Po jego wyniesieniu na tron rola Jaworowa, jako jednej z głównych siedzib królewskich, jeszcze bardziej wzrosła. Po niepomyślnym dla Rzeczypospolitej okresie wojen w połowie XVII wieku miasto przeżywało za czasów Jana III okres swego największego rozwoju.

Początki osady malowniczo rozciągniętej w dolinie Szkła sięgają późnego średniowiecza. W XV wieku Jaworów był wzmiankowany już jako miasto królewskie. W 2 połowie XVI wieku awansował do roli dużego ośrodka dóbr monarszych – starostwa jaworowskiego. W 1639 roku dobra te otrzymał od króla Władysława IV kasztelan krakowski Jakub Sobieski. Nadanie to wiązało się z prawem dziedziczenia tego bardzo dochodowego starostwa przez trzy kolejne pokolenia rodu Sobieskich. Na tej podstawie po Jakubie, zmarłym w 1646 roku, królewszczyznę przejął jego syn Jan, od 1674 roku król Polski. Tak również miało się stać po narodzinach w 1667 roku pierworodnego syna Jana – Jakuba, nazwanego tak po dziadku. Małego Jakubka ojciec kazał nazywać „starostą jaworowskim”, a swą decyzję argumentował w liście do Marysieńki: „bom i ja to imię nosił i miewałem dobre szczęście do ludzi pod tym imieniem”. Po Janie III starostwo jaworowskie przypadło jednak dożywotnio królowej Marii Kazimierze. Ta dopiero po opuszczeniu kraju w 1698 roku przekazała Jaworów synowi Jakubowi, który nie podzielając upodobań ojca rzadko tu bywał. Po śmierci Marysieńki Sobieskiej w 1716 roku starostwo trafiło w ręce Mniszchów, przy których pozostało do końca I Rzeczypospolitej.

Jaworów czasów Jana Sobieskiego był miastem, które według opisu z epoki: „otaczają wysokie wały z ziemi a na nich wysokie ściany z balów i parapety (…). Na północno-wschodniej ścianie miasta leży zamek, częścią z kamienia, częścią z drzewa wcale zgrabnie zbudowany z wesołym ogrodem. W ogóle całe miasto otaczają dobre pola i ładne ogrody” (U. Werdum, 1670r.). Zgodnie z tym opisem tuż za wałami miasta, nad stawem położony był obronny dwór starościński, określany jako zamek. Ten stosunkowo niewielki, ale piętrowy pałacyk drewniany po wstąpieniu Jana Sobieskiego na tron stał się jego ulubioną rezydencją letnią. Królewska siedziba została też rozbudowana. Otoczono ją regularnym ogrodem włoskim, w którym dla potrzeb rodziny i królewskich gości wzniesiono kilka pawilonów. Drzewa w ogrodzie i aleje lipowe sadził Jan III własnymi rękoma. Zabudowania dworskie przetrwały do końca I Rzeczypospolitej. U schyłku XIX wieku istniały pozostałości dawnego skarbca, zamienione na austriackie wiezienie, a także jeden z drewnianych pawilonów, określony w lokalnej tradycji jako dworek myśliwski Jana III Sobieskiego. Ostatnim właścicielem tego zachowanego już dziś budynku był przed 1939 rokiem hrabia Leon Dębicki. Do naszych czasów przetrwały relikty parku dworskiego – pojedyncze okazy starodrzewia, w tym okazałe dęby, rosnące nad brzegami rozległego stawu jaworowskiego, w północno-wschodniej części miasta.

Dwór królewski w Jaworowie był świadkiem wielu wydarzeń o dużej randze historycznej. W 1675 roku zawarto tutaj tajny antyhabsburski układ polsko-francuski, a w 1678 roku odbyły się tu huczne uroczystości chrztu królewicza Aleksandra. Ojcem chrzestnym królewicza był sam papież Innocenty XI (w jego imieniu występował nuncjusz papieski Francesco Martelli) i cesarzowa wdowa po cesarzu Ferdynandzie III (w jej zastępstwie księżna Katarzyna Radziwiłłowa, siostra Jana III); obecny był również Hans Christoph Zierowsky, poseł cesarza Leopolda I.

Najpełniej, jak to określił Ludwik Dziedzicki, Jaworów „zajaśniał sławą Jana III” w 1684 roku. Wówczas to odbył się tu hołd bojarów hospodara mołdawskiego Jerzego Duki. Tu też, po wiktorii wiedeńskiej, król Jan III przyjmował zagraniczne delegacje składające mu podziękowania za świetne zwycięstwo. Przybyli m. in. posłowie od Króla Hiszpanii, Cesarza Rzymsko-Niemieckiego i Republiki Weneckiej. Jedna z wydanych wówczas uczt na cześć przybyłych gości odbyła się 6 lipca wspomnianego roku. Została ona utrwalona na specjalnie zamówionym obrazie, który później - spopularyzowany przez grafikę - sławił splendor polskiego dworu królewskiego. Zamek jaworowski stał się też wspaniałym skarbcem, w którym król zgromadził warte ogromną fortunę bogate łupy spod Wiednia, a także dary licznych władców europejskich i azjatyckich.

W dzień powrotu króla spod Wiednia, przywitali go również mieszkańcy Jaworowa, którzy „z chlebem i weselem” przeszli na zamek. „Wójt jaworowski miał przemowę do króla i ofiarował mu od swej gromady pług, bronę, wóz i 6 siwych wołów, które z całym przyborem stały na dziedzińcu [zamkowym – przyp. J.M.] i zakończył: „Ażeście się miłościwy Panie pono potracili na wojnie, otóż bez urazy Waszej daje tu Wam przezemnie gromada statek kmiecy na zapomogę, bo za statkiem idzie i dostatek”. Król przyjął chleb, narzędzia i woły od wójta a królowa kołacz i wieniec, poczem rozpoczęto tany. W pierwszą parę poszła królowa z wójtem, a w drugą król ze starościną wesela. „A czyjaś moja rybko” - pytał król biorąc ją do tańca. „Kowalowa, Panie nasz” - odpowiedziała hoża kobieta. Król krzyknął potem na kapelę: „Nuż teraz raźnego” i wysunął się naprzód wybijając podkówki z krakowiaka. Obszedłszy taniec do koła stanął przed kowalową i zaśpiewał: „A skądeś ty? Z Jaworowa! I czyjaś to? – Kowalowa! Kowalowa z końca. A choć że do tońca. Kowalowa, Bóg daj zdrowa, Bóg daj zdrowa, Kowalowa!”. Na zakończenie zabawy darował król gromadzie wielkie daniny a wójtowi i kowalowi po sołtystwie, i rozstał się z ludem jak ojciec z dziećmi”. To zdarzenie opisane przez Dziedzickiego i Tatomira, dzięki Zofii Kossak trafiło do literatury polskiej. Opowiadanie jej autorstwa „Wesele w Jaworowie” należało niegdyś do kanonu lektur szkolnych.

Król Jan III niewątpliwie lubiany był przez swoich poddanych, odwzajemniał się dbałością o swoje miasto. W 1692 roku nadał dla Jaworowa przywileje i zwolnił mieszkańców od podatków. Opieką otaczał również jaworowskie cerkwie i skupione przy nich parafie obrządku wschodniego. W 1672 roku, Jan Sobieski ówczesny hetman wielki koronny, potwierdził prawa dla dwóch parafii: jednej p.w. Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, istniejącej na tzw. Wielkim Przedmieściu, w południowej części miasta, i drugiej p.w. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy, położonej na tzw. Małym Przedmieściu, od strony Niemirowa. Dokument erekcyjny dla tej ostatniej parafii wystawił król Michał Korybut Wiśniowiecki. Na Wielkim Przedmieściu istniał również żeński monaster bazylianów, założony w 1621 roku. Dokument fundacyjny został potwierdzony przez Jana III. Król wystawił również w 1676 roku akt erekcyjny dla głównej jaworowskiej parafii św. Jura.

Trudno także zliczyć liczne, dłuższe lub krótsze wizyty Jana III w swej jaworowskiej siedzibie, która podziwiana przez swoich i obcych stała się jedną z najwspanialszych rezydencji w kraju. Król, któremu zawsze bliska była natura, lubował się przede wszystkim w tutejszych ogrodach. Kazimierz Sarnecki, rezydent na dworze królewskim, zanotował pod datą 4 czerwca 1694 roku, że Jan III jadąc z Żółkwi przez Szkło zajechał do Jaworowa „na obiad, który w ogrodzie w altanie jadł (…). Po obiedzie [i wysłuchaniu relacji Mikołaja Złotnickiego o wydarzeniach nad granicą turecką – przyp. J.M.], chodził sobie po ogrodzie aż do nocy i tam w nim spał”. Był to jeden z ostatnich pobytów króla w ulubionym Jaworowie. Swego żywota dokonał w 1696 roku już w swym podwarszawskim pałacu w Wilanowie.

Po śmierci króla Jaworów, jakby siłą rozpędu, jaśniał jeszcze podczas wizyt monarchów: króla polskiego Augusta II w 1703 roku, króla szwedzkiego Karola XII rok później, czy cara rosyjskiego Piotra I w 1711 i 1717 roku. Wydarzenia te miały miejsce w okolicznościach toczonej wojny północnej, co jednak nie umniejsza ich rangi

Wedle lokalnej tradycji zapisanej przez Oskara Kolberga z zamkiem jaworowskim związane były różne legendy. Ponoć mieszkała tu wielka grzesznica, które duch później straszył. Widziano również widma starca i niewiasty, które zdążały do kaplicy zamkowej, gdzie czekał ksiądz. Tutaj niewiasta przystępowała do spowiedzi, a po komunii zjawy znikały.

Od czasów króla Jana III minęło już ponad 300 lat. W tym długim okresie Jaworów przechodził różne koleje losu, zmieniając swe oblicze. Obecnie jest stolicą rejonu w obwodzie lwowskim na zachodniej Ukrainie. Liczy około 16 tys. mieszkańców i wraz ze wzniesionym od podstaw Nowajoworowskiem (ok. 28 tys.), związanym z kombinatem siarkowym, jest najludniejszym ośrodkiem miejskim na opisywanym terenie pogranicza polsko-ukraińskiego.

Pomimo dokonanych przemian zachowało się w Jaworowie jeszcze wiele pamiątek po Janie III Sobieskim. Oprócz skromnych pozostałości po dworze do najcenniejszych należy kościół parafialny p.w. św. Piotra i Pawła. Jest to dawna świątynia oo. dominikanów, która została wzniesiona z prywatnej fundacji w 1645 roku, jeszcze za czasów Jakuba Sobieskiego, ojca króla. Po zniesieniu konwentu w 1784 roku ulokowano tu ośrodek jaworowskiej parafii rzymskokatolickiej. Po okresie przerwy w okresie po II wojnie światowej, kościół powrócił do swych funkcji. W jego wnętrzu zachował się obraz św. Anny Samotrzeć (XVI-XVII w.), uważany za pamiątkę uroczystości chrzcielnych królewicza Aleksandra. W 2003 roku w świątyni odsłonięto tablicę upamiętniającą 320. rocznicę wiktorii wiedeńskiej. Jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia był lubaczowianin – Mariusz Jerzy Olbromski, ówczesny dyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej w Przemyślu.

Na szczególną uwagę zasługuje zespół cerkwi jaworowskich. Główna cerkiew parafialna p.w. św. Jura, jako drewniana świątynia istniała już za Jana III. Na jej miejscu w 1744 roku wzniesiono kolejną budowlę. Obecnej, murowej cerkwi z 1902 roku, towarzyszy monumentalna dzwonnica drewniana z 1764 roku. Na dawnym Wielkim Przedmieściu budowana jest obecnie nowa cerkiew p.w. Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Zajęła ona miejsce spalonej w 2008 roku drewnianej świątyni powstałej w 1670 roku, za czasów hetmana Jana Sobieskiego. Z tego okresu pochodzi towarzysząca jej wyniosła dzwonnica. W 1670 roku powstał również drewniany zespół sakralny na Małym Przedmieściu, złożony z cerkwi p.w. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy i ustawionej obok dzwonnicy. Wewnątrz świątyni zachował się ikonostas z 1671 roku, który w późniejszym czasie został przemalowany. Godne odwiedzenia są jaworowskie cmentarze wypełnione ciekawymi przykładami kamieniarstwa nagrobnego, z których wiele pochodzi z ośrodka bruśnieńskiego (XIX/XX w.).

Jaworów jest miastem, którego struktura zabudowy powstała w końcu XIX i w XX wieku. Wśród obiektów powstałych w tym okresie wyróżnia się gmach ratusza, a także gimnazjum i „Sokoła”. Zupełnie inny charakter posiada pobliski, współczesny Nowojaworowsk. Wśród współczesnego budownictwa znajduje się tu jednak drewniana cerkiew p.w. św. Jura wzniesiona w 1715 roku i w latach 1993-1996 przeniesiona tu ze wsi Olszanica, należącej dawniej do starostwa jaworowskiego, a zlikwidowanej podczas budowy kopalni siarki. To były już drugie przenosiny. W 1801 roku została sprowadzona do Olszanicy z Wólki Rosnowskiej.



« Szlak jaworowskiZałuże »
 
 
 
 
4kolory
page
© 2011 UG Lubaczów | Kontakt Projekt był współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2011 r. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. realizacja: tio interactive
Strona, którą Państwo odwiedzacie jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz osób i instytucji, wymienionych w podpisie tekstu/zdjęcia. Utwór powstał w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej realizowanej za pośrednictwem MSZ RP w roku 2011. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o programie polskiej współpracy rozwojowej.